Bez zbędnego mędrkowania, przedstawiam Wam przepis na arcyciekawe ciasteczka z masła orzechowego.
Najważniejsze w tym wszystkim są tipy:
– masę należy porządnie wymieszać
– masło może mieć kawałki orzechów
– rozmiar każdego ciasteczka nie powinien przekraczać 4 centymetrów średnicy (trust me, zakleicie się większymi porcjami)
– używamy masła orzechowego najwyższej jakości, u mnie 99% plus 1% w postaci tartych orzeszków
– jeśli chodzi Wam o smak a nie liczycie kalorii i chcecie używać cukru (brązowy czy biały) dajecie 1/2 szklanki o pojemności 250 ml. Natomiast w przypadku ksylitolu…
Ksylitol to alkohol cukrowy. W wyglądzie jak i smaku przypomina tradycyjny cukier pozyskiwany z buraków cukrowych. Ale. W indywidualnym odbiorze ksylitol jest uznawany jako słodszy, ponieważ to, w jaki sposób zbudowane są te jego cząsteczki, umożliwia dodatkowe pobudzanie receptorów znajdujących się na naszych językach.
Więc:
– dajcie ksylitolu mniej niż połowę szklanki. Dajcie go 1/3. I liczcie z tym, że ksylitol – w przeciwieństwie do cukru – się nie rozpuszcza, wyczujecie go w tych piaskowych ciasteczkach. Możecie eksperymentować ze stewią. Ja jej akurat nie znoszę.
– pieczenie – 180 stopni C, 11 minut. Albo i mniej. Nie dajemy ciastkom zbrązowieć a tym bardziej się spalić. Najlepiej, by nie zmieniły swego pierwotnego koloru.
No to lepimy.
Składniki
250 g masła orzechowego
jajko roz. M
4 g proszku do pieczenia
słodziwo – jak wyżej ;]
Przepis
Składniki mieszamy, wstawiamy do lodówki na 30 minut. Po tym czasie formujemy małe kuli i rozpłaszczamy. Pieczemy. I najważniejszy tip – wystudzone są o wiele lepsze niż ciepłe. Oj, o wiele.