Z bananem czy czekoladą, miodem i ricottą, shiitake i pesto z liści rzodkiewki? Nie ma znaczenia, bo bajgle pasują do wszystkiego. Elastyczne, mylone z obwarzankiem, czasem nawet preclem, mają jednak inną strukturę, mniejszą dziurkę pośrodku i rozmiar. Pochodzące podobno z Krakowa. Uwielbiane niezmiennie przez nowojorczyków. W różnych regionach różniące się dodatkami (np.owoce), mąkami, czasem słodkością. Proszę Państwa, oto domowe bajgle.
Składniki
zaczyn
12 g drożdży świeżych
łyżeczka cukru
1/4 szklanki letniego mleka
2 łyżki mąki pszennej
ciasto
250 g mąki typ 550
3/4 łyżki cukru
1 łyżeczka soli
150 ml wody
roztwór
600 ml wody
2 łyżki miodu
2 łyżki sody oczyszczonej
łyżka soli
Przepis
Do niedużego garnuszka należy rozkruszyć drożdże, wymieszać z cukrem, zalać letnim mlekiem, dodać mąkę, wymieszać i odstawić do potrojenia objętości.
Składniki łączymy, dodajemy rozczyn i wyrabiamy elastyczne ciasto. Formujemy z niego kulę, wkładamy do oprószonej mąką miski, odstawiamy na półtorej godziny w ciepłe miejsce, przykrywamy ręcznikiem.
Po tym czasie ciasto dzielimy na 8 – 10 równych bułeczek, a w każdej robimy dziurę dwoma palcami oprószonymi mąką, rozciągając otwór na ok. 2 centymetry.
W głębokim garnku zagotowujemy wodę ze wszystkimi składnikami i wkładać do niej po 4 bajgle. Gotujemy po 2 minuty z każdej strony. Odkładamy na blachę do pieczenia wyłożoną papierem i od razu posypujemy makiem i sezamem. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C i pieczemy na złoty kolor.