Pieczone pączki z porzeczkami i karobem

Wiem, że może na to nie wyglądam, ale fanką słodyczy nie jestem. I wiem, że możecie znaleźć u mnie dużo przepisów związanych ze słodkościami, ale na swoją obronę odpowiem, że mam w domu tzw. „słodką dziurkę” (czyli pochłaniacza łakoci wszelkiej maści). To znacznie ułatwia mi pracę przy blogu w sytuacji, gdy napadnie mnie mania pieczenia serników, dietetycznych, słodkich tortów, czy innych szaleństw.

Do czego Was zdecydowanie zachęcam. Zwłaszcza że dziś będzie mowa o pączkach (bo nadchodzi Tłusty Czwartek). Ja przewrotnie w to święto łakomczuchów na pączki ochoty akurat nie mam, choć piec je i smażyć lubię bardzo. Musicie widzieć, że samodzielny wyrób tego przysmaku owszem, jest pracochłonny, ale opłacalny pod kątem zdrowotnościowym. Bo kupne pączki często wypiekane są z wcześniej przygotowanej masy. Jest to produkt głęboko mrożony, a termin jego przydatności to nawet i 24 miesiące.

Z kolei przy produkcji tradycyjnej używany jest smalec o wyższej temperaturze palenia, przez co nie wytwarzają się w nim związki kancerogenne. Jako jednak, że ja spożywanie zwierząt potępiam (i trochę unikam tłuszczu) zdecydowałam się pączki upiec.

Jeśli ktoś będzie starał się Wam wmówić, że smażone i pieczone pączki są takie same w smaku – nie dajcie się oszukać. Te pieczone są bardziej zbite, mają zdecydowanie strukturę bardziej podobną do drożdżówki, ale też ogromny plus – nakładacie tyle domowych powideł czy konfitury ile dusza zapragnie. Dziś w opcji z lukrem karobowym, żurawiną i skórką mandarynkową.

IMG_20190216_201135_790

IMG_20190216_201040_288

IMG_20190216_203309_796

Składniki

100 ml roślinnego mleka

50 g świeżych drożdży

390 g mąki orkiszowej (plus do podsypania i łyżka do rozczynu)

50 g stewii + 12 g do rozczynu

3/4 łyżeczki soli

2/3 szklanki puree z jabłka (bez skórki)

140 g masła klarowanego

dżem porzeczkowy – 8 łyżeczek

lukier

skórka z połowy mandarynki

3 łyżki karobu*

3 łyżki stewii

łyżka soku z mandarynki

3 łyżki oleju kokosowego

+ żurawina do ozdoby

IMG_20190216_201721_502

IMG_20190216_201808_532

IMG_20190216_202217_904

IMG_20190216_203146_226

IMG_20190216_202907_677

IMG_20190216_202114_177

IMG_20190216_202031_789

Przepis

Produkty z lodówki wcześniej ocieplamy w temperaturze pokojowej. Lodówka będzie tu odgrywała ważną rolę bo to w niej ciasto będzie pracowało na smak i zapach całą noc.

Bardzo ciepłe mleko, pokruszone drożdże, łyżkę stewii i łyżkę mąki mieszamy i odstawiamy do wyrośnięcia. To nie potrwa długo. W osobnej, dużej misce mieszamy trzepaczką mąkę, pozostałą stewię i sól. Dodajemy rozczyn i delikatnie mieszamy. Następnie dodajemy puree i wyrabiamy ciasto rękoma przez kilka minut. Dodajemy część masła klarowanego, znów wyrabiamy podsypując delikatnie mąką w razie potrzeby. Miskę z ciastem przykrywamy ściereczką i odstawiamy na wyrośnięcia na około godzinę.

Po tym czasie zakrywamy szmatką i odstawiamy na noc do lodówki.

Rano, wyrośnięte ciasto wykładamy na stolnicę oprószoną mąką. Dajemy mu chwilę by się ociepliło a następnie wyrabiamy pozbywając się powietrza. Pozostawiamy do wyrośnięcia i dzielimy na 8 kulek. Każdą rozpłaszczamy w dłoni, a na środek kładziemy łyżeczkę dżemu. Formujemy znów kulkę i wkładamy do papilotki. Ja robię je sama obwiązując papier do pieczenia ułożony odpowiednio na szklance (jak na zdjęciu).

Układamy papilotki na blaszce i odstawiamy na ok. 15 minut do wyrośnięcia. Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni C i wstawiamy pączki do piekarnika na ok. 10 minut.

Składniki lukru łączymy (prócz skórki) i polewamy pączki gdy ostygną. Posypujemy skórką z mandarynki i ozdabiamy żurawiną.

* W przepisie i na zdjęciach użyliśmy karobu – jednego z wielu produktów dostępnych w internetowym sklepie Organicmania.pl – agregatu zdrowej żywności dostępnej za kliknięciem.

IMG_20190216_204358_945

BIO EUROPA KAROB BIO to dwustugramowe opakowanie mączki z drzewa karobowego (inaczej chleba świętojańskiego). Za kilka złotych możecie nabyć iście prozdrowotny produkt. Bo karob – przypominający w swej konsystencji i wyglądzie kakao – jest źródłem witamin B1, B2, B3, A, E, D, minerałów takich jak magnez, żelazo, fosfor i wapń, pektyn, czy śluzów i garbników hamujących rozwój bakterii. Obniża też poziom cholesterolu we krwi, poprawia trawienie, jest bezglutenowy i z powodzeniem mogą go spożywać dzieci, bo nie zawiera cukru ani glukozy, a – w przeciwieństwie do kakao – nie ma też teobrominy, która działa pobudzająco i może powodować nadpobudliwość u maluchów. Spotkałam się z opinią, że karobem można zastąpić kawę co akurat pomysłem wydaje mi się lichym, natomiast polecam go do budyniu, owsianki, smoothie, czy po prostu tak jak dziś – jako składnik polew.