Zawsze z chęcią przyjmuję zaproszenia na eventy promujące różne marki, a jeśli takie odbywają się w Kaliszu, tym bardziej jest mi miło sprawdzić co nowego słychać w rodzinnym mieście. Tydzień przerwy w wyjazdowych warsztatach kulinarnych zaowocował wizytą w nowo otwartym TK Maxx. Jeden z największych sklepów kaliskiej Galerii Amber zachęca przestronną powierzchnią do odwiedzenia wszystkich, lub choć jednego z sześciu działów tematycznych jakimi są moda damska, moda męska, akcesoria, obuwie, produkty dla dzieci oraz produkty dla domu.
Nie ukrywam że jako bloger szczerze zakochany w gotowaniu, jedzeniu, odkrywaniu nowych smaków i rozmawianiu o tych czynnościach ze wszystkimi, którzy mają na to akurat ochotę, jako punkt honoru postawiłam sobie dokładne sprawdzenie zasobów działu gospodarczego. Żadna ze mnie perfekcyjna pani domu, mieszkania czy nawet ogródka, ale nie oszukujmy się – jeść to ja potrafię i zawsze przykładam wagę do tego, by było czym i z czego.
TK Maxx od dawna plasował się wśród moich faworytów skrzętnie odnotowywanych jako jeden z obowiązkowych punktów wycieczek miast które zwiedzam. Lubię szukać promocji i szczerą radochę sprawia mi porównywanie cen na metkach. A że prędzej wydam 200 złotych na fascynującą mnie pozycję w menu z cyklu „street food” czy ręcznie malowane pałeczki do ryżu niż 20 złotych na t-shirt, musiałam nauczyć się prostej czynności – jak kupować produkty ładne, ale nie przepłacać. Tu TK Maxx wręcz szarżuje z pomocą. Plus za różnorodność bo jeszcze nigdy nie udało mi się w jednym miejscu znaleźć np. ukochanych przeze mnie, naturalnych, drewnianych desek do krojenia chleba i przypominających wenezuelskie, kolorowe czaszki rzeźb dla przyjaciółki. Na sklepowych półkach, pod jednym dachem możecie bowiem znaleźć i stylowe ubrania, buty, akcesoria, a – z racji powoli zbliżającej się wiosny – także lżejsze kurtki i płaszcze, sportowe bluzy, czy wielkanocne artykuły do dekorowania wnętrz.
TK Maxx jako czterdziesty sklep sieci jest otwarty dla kaliszan od 22-go lutego i po przywitaniu ich licznymi atrakcjami i konkursami – np. „HELLO Czerwony Wieszak” który polegał na znalezieniu ukrytych na terenie sklepu 29 wieszaków w różnych kolorach – zachęca do odwiedzania go regularnie. Warto to robić, bo dostawy nowych produktów trafiają do sklepu kilka razy w tygodniu i od razu wędrują na sklepowe półki, a więc właściwie codziennie można odkrywać nowe skarby. Bardzo często są to pojedyncze sztuki, które za chwilę mogą zniknąć.
Dla tych, którzy gubią się w obliczu tak dużego asortymentu mam kilka wskazówek mogących pomóc podczas wizyt w ich sklepach:
Do zakupów podejdźcie z „otwartą głową” – bo często znajdziecie tam produkty, których nawet nie szukaliście, a będą Wam służyć.
Wrzucajcie od razu do koszyka to co wpadnie Wam w oko – bo produkty w TK Maxx to często pojedyncze sztuki markowych kolekcji i za chwilę mogą zniknąć.
Bawcie się w łowienie perełek – np. w działach modowych, z podziałem na kategorię (np. sukienki) oraz rozmiar (np. 38). Łowy czas zacząć!
Macie tylko chwilę? – Róbcie zakupy z misją! Odwiedźcie tylko jeden z działów (np. akcesoria, dział dla domu, buty) i szukajcie pokus tylko w obrębie tej części sklepu
Odwiedzajcie sklep często – bo do każdego sklepu asortyment dostarczany jest kilka razy w tygodniu, aby klienci zawsze mieli duży wybór unikalnych produktów
Warto pamiętać, że w TK Maxx dostępne sa karty upominkowe, ważne bezterminowo. Można je kupić w każdym z 40 sklepów, a także online.
Wyszukiwarkę sklepów znajdziecie tutaj.