Buraczany krem z pieczonych bulw z kapuściankami z ciasta francuskiego i prażonym słonecznikiem

Czujecie już święta? Ano ja czuję. Koniec listopada to dla mnie nic innego jak rozpoczęcie świątecznego sezonu. Kocham ten miesiąc, bo to czas oznaczający złotą jesień, moje urodziny, koce, kakao, swetry z drewnianymi guzikami na mężczyźnie i cudne Boże Narodzenie. To z kolei też i przyjazd przyjaciół z różnych zakątków globu i nadchodząca impreza sylwestrowa – cudnych konotacji po prostu nie ma końca.

Święta to też cynamon, pomarańcze, pierogi… kapusta i barszcz.

To co Wam dziś proponuję to prawdziwa smakowa, odświętna piękność. Rozgrzewające, łatwe w przygotowaniu danie. Może to też być ordynarnie prosty w przygotowaniu obiad. Coś, co zdecydowanie zaskoczy największego łasucha smakiem i elegancją a wymaga minimalnego wysiłku i wiedzy na temat gotowania. Jestem zwolenniczką buraków. Piękny kolor, smak i zapach który najlepiej i najłatwiej wydobyć można piekąc bulwy w gorącym piekarniku. I ten wszechogarniający zapach z kuchni, niczym najbardziej luksusowy odświeżacz powietrza. A jaki ekologiczny!

Buraki są niskokaloryczne, leczą nowotwory złośliwe, dobrze działają na wątrobę i – jak mawiała moja najukochańsza babcia Jadzia – „robią krewkę”. Poza tym talerzyk takiego niskokalorycznego kremu postawionego na stołach w formie pierwszego dania sprawi, że trudniej będzie się nam objeść.

Do gotowania marsz. I smacznego.

IMG_20151128_142202

IMG_20151128_141454

IMG_20151128_141249

Składniki (na ok. 4 porcje)

ok. 8 – 10 upieczonych wcześniej do miękkości buraków (małe bulwy szorujemy, zawijamy w folię i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni – jeśli nie macie folii nie szkodzi, po prostu zmniejszcie temperaturę by nie spalić buraków)
1 – 1 i 1/2 litra przyprawionego już bulionu warzywnego
łyżka octu winnego naturalnego
pieprz i sól himalajska wedle uznania
ew. odrobina startego chrzanu do podkręcenia smaku
garść ziaren słonecznika

ok. 100 g ciasta francuskiego (1/2 płata)

szklanka kapusty
4 średnie pieczarki
mała cebula
kieliszek śliwkowej nalewki
sól i pieprz
liście laurowe i ziele angielskie
majeranek
olej
1/3 szklanki wody

IMG_20151126_101809

IMG_20151128_143911

IMG_20151128_145943

IMG_20151128_143509

IMG_20151128_140648

Przepis

Przygotowujemy farsz smażąc na oleju cebulę i pieczarki, dodajemy przepłukaną i poszatkowaną kapustę, nalewkę, pieprz, sól, liście laurowe, majeranek i ziele angielskie. Zalewamy mieszaninę wodą i dusimy aż zmięknie i nabierze pięknego, głębokiego koloru.

Na patelni prażymy słonecznik aż zacznie pięknie pachnieć i się mocno zrumieni. Ja osobiście nie lubię takich bladych, jeszcze wilgotnych w środku ziarenek – powinny być wysuszone i chrupiące.

Upieczone bulwy kroimy i układamy na dnie garnka. Zalewamy bulionem i doprawiamy pieprzem oraz octem. Gotujemy moment po czym miksujemy na gładką masę. Jeśli lubimy rzadsze kremy dodajemy więcej bulionu.

Z ciasta francuskiego wykrawamy kilka nierównych płatów wielkości dłoni. Wałkujemy i nakładamy odpowiednią ilość farszu. Zaklejamy formując paszteciki czy pierogi i pieczemy kilka minut w wysokiej temperaturze.

Gorący krem nakładamy do głębokich talerzy i ozdabiamy słonecznikiem. Ja lubię go jeszcze posypać natką pietruszki lub szczypiorem. Podajemy z pasztecikami.

IMG_20151128_140914