Flaki z kani i grzybów leśnych

Lata temu (konkretnie dziewięć), moim pierwszym zadaniem jako tej odpowiedzialnej za restauracyjną sekcję wegetariańską było przygotowanie flaków. Z boczniaków. Nie było to łatwe zadanie biorąc pod uwagę fakt, że nigdy nie miałam styczności z oryginałem tego dania.

Obecnie moje flaki godzą wszystkich. Mięśni po grzybobraniu sięgają po nie na rozgrzanie. Weganie –  bo po prostu jest to smaczna, sezonowa opcja. A Wy wszyscy – no cóż, sprawdźcie sami. I nie żałujcie ziół i przypraw, bo to jest właśnie kwintesencją tego dania.

Składniki

6 l bulionu roślinnego dobrej jakości, najlepiej domowego, doprawionego, osolonego
20 kapeluszy kani, możliwie dużej średnicy (moje były średnicy talerza obiadowego)
1,5 kg grzybów leśnych np. podgrzybków, borowików i prawdziwków
150 g masła (może być wegańskie)
sól 15 g + dodatkowa na finisz

ok. 250 g marchewki
ok. 400 g korzenia pietruszki + także natka, ok. 80 g
średni seler
500 g cebuli białej
10 ząbków czosnku
passata pomidorowa, doprawiona, litr
3 x papryczka ostrego, czerwonego chilli
czarny pieprz w ziarnach 1 op.
5 x łyżeczka suszonego majeranku
10 ziaren jałowca
4 łyżki mielonej papryki
4 kopiaste łyżki mielonego imbiru
4 kopiaste łyżki mielonej gałki muszkatołowej
250 ml oleju rzepakowego

Przepis

W dużym garnku na min. 9 litrów i z grubym dnem należy najpierw rozgrzać olej (150 ml), a następnie dodać pieprz i jałowiec, mielony imbir, paprykę, gałkę muszkatołową i zmiażdżone chilli. Smażymy wszystko 2-3 minuty. Do garnka dodajemy posiekaną w piórka cebulę, drobno posiekany czosnek, następnie starte na tarce warzywa: marchewkę, pietruszkę i seler oraz pomidory.

Smażymy 2-3 minuty, wyciągamy chilli, dodajemy majeranek. Wlewamy bulion i zagotowujemy.

Rozpuszczamy w garnuszku masło, sól i 100 ml oleju. Smażymy pocięte w paski kapelusze kani (bez nóżek) na łyżce mieszaniny masła z olejem. Każdą partię około 2-3 minuty, przerzucając grzyby po tym czasie bezpośrednio do gara. Gdy skończymy z kaniami, zabieramy się za grzyby leśne. Oczyszczamy. Kroimy na cienkie paski, smażymy na łyżce mieszaniny masła z olejem (każdą partię od 10 do 15 minut, w zależności do rodzaju, ilości i wielkości pokrojonych kawałków). Pamiętajcie, że nie można grzybów wrzucać w dużej ilości i na zimny/letni tłuszcz. Powinny one zakrywać dno i nie mogą się piętrzyć. Usmażone na złoto mięso lasu dodajemy do zupy. Na koniec możemy ją ewentualnie posolić i popieprzyć. Zupę z kani á la flaczki należy podawać z pajdą świeżego chleba.

Kozia broda z patelaszki

Na pierwszy rzut oka wyglądem przypomina morską gąbkę – nieregularnie kolistą, z mocno pofałdowanymi płatkami. Nie ma klasycznego kapelusza, miąższ ma orzechowy zapach i zazwyczaj można go znaleźć u podstawy sosny czy świerku. Potoczną nazwą tego grzyba jest „szmaciak” choć...

Sos z opieńków

Opieńki to bardzo wdzięczne, blaszkowate grzybki, które rosną w poplątanych skupiskach na korzeniach, pniach i powalonych gałęziach. Pokryte są brązowymi plamkami, ich trzonki mają grubość do około 2 cm, a znaleźć można je w większości lasów. Ja swoje maleństwa znalazłam...

Pasztet z żółciaka i boczniaka

Nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż umiejętność przyniesienia sobie z lasu jedzenia. Czasem to owoce, czasem zioła, najczęściej grzyby. Żeby móc je zjeść w maju czy czerwcu nie musicie jednak daleko szukać – wystarczy park czy polana i drzewa liściaste...

Pasta | Zielone pesto | Wędzone shiitake

Zdrowe, antynowotworowe i smaczne – łapcie się za shiitake. Szybki przepis na przełamanie smaków grzybów polskich lasów pod spodem. Enjoy! Składnikimakaron – na 2 porcjeparmezan i płatki chilli – do posypania dańcukinia 200 gpestopęczek natki pietruszki XXL, 2 pęczki liści rzodkiewki lub podobna...

Doskonały sos z grzybów leśnych

Wygląd na to, że zostałam mężczyzną. Bo że niby tylko mężczyzna ma zasadzić drzewo, zapłodnić syna i postawić dom? Pff. Drzewo już zasadziłam. Co prawda to była choinka która została nam po świętach. No i dałam ją Mamie żeby zasadziła...

Pasztet grzybowy pieczony – do smarowania i nie tylko

Kocham pasztetowe przysmaki miłością wielką. Najbardziej oczywiście te, które sama wytwarzam. Delikatnie słodkie z ciecierzycy, z sosem chrzanowym – idealne na niedzielny obiad. Albo właśnie takie jak dzisiaj – do smarowania na kanapkę. Porzucając mięso wpadłam w pułapkę gotowych, sojowych...